niedziela, 1 września 2019

STREFA – Satelita Prekursor

  [EMI 2002]

* Miewałem takie napady, że kupowałem wszystko, co wyszło u nas. Tę kupiłem w Traffic'u za grosze i w sumie dobrze, że nie dałem więcej, bo już wtedy czułem, że coś tu nie tak. Ok, podkłady od DJ Eprom'a dają radę, choć pamiętajmy, że to jego początki. Kicia i Lingo zaś, czyli rapperzy, są nawet jak na początek XXI wieku u nas po prostu słabi. Wersy się rozjeżdżają, chłopaki używają najbardziej oczywistych rymów... I wiadomo, że to płyta przekrojowa, że kawałki mają po 5 lat lub coś koło tego... Już w momencie wydania to było nie na czasie, a teraz to kompletnie nie do słuchania... Ale mam ten krążek jako pamiątkę, kamyk rozwojowy naszej sceny.

* I had some attacks of my collecting mania, that I was buying everything, what was released in Poland. This one I came across cheap in Traffic, old media shop - and I was happy that it was for cheap, because I already knew that there's something not tight. Ok, music made by DJ Eprom is good enuff, but remembr that it is just his beginnings. Kicia and Lingo - the rappers, are wack - even for the beginning of the XXI century in Poland. The lyrics can't be kept tight, they use the most obvious rhymes... I know that this is just a retrospective album, that the songs are about 5 years old... So in the time of releasing it was out of date and right now I am not able just to listen to it... But I keep this album as a reminder, a developing stone of our Polish scene.





Poczekalnia Marzeń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz