piątek, 31 stycznia 2020

MAVADO – Gangsta For Life (The Symphony Of David Brooks)

   [VP 2007]

* Ten wychowanek Bounty Killera obecnie jest w stajni Cash Money. Tu mamy jego debiut, którym wdarł się do świadomości fanów ragga nie tylko na Jamajce, ale również w USA. Płyta jest dość mocna - to gangsta z przedmieść Kingston, ale nie takie prostackie i obskurne, tylko z uczuciem. Są tu absolutne bomby, które zdzierają skalp z głowy, ale wpada również kilka spokojnych kawałków - czasami aż nazbyt spokojnych. Album jest dość nierówny, ale naprawdę solidny i słucha się go z przyjemnością. Ponadto obserwuję go w innych kawałkach - w genialnym remiksie 'Welcome To My Hood' DJ Khaleda również Mavado rządzi.

* This Bounty Killer protege is now a member of Cash Money label. Here's his debut he bumrushed the minds of ragga fans not only in Jamaica, but also in the USA. The record is quite ruff - gangsta from the Kingston outskirts, but not as churlish, but with emotions. There are absolute bombs what would scalp yo head, but also some calmer moments - sometimes too calm. Album is not very even, but very solid and listenable. Apart from the LP, I watch him in other projects and e.g. his verses on DJ Khaled's 'Welcome to my hood' remix rule.



Wah Dem A Do
Top Shotta Nuh Miss
Dying

czwartek, 30 stycznia 2020

SKULLY – Champion Sounds

    [DMC 2003]

* Wicemistrz świata w zawodach DMC nie tylko stoi za kołami, ale również nagrywa płyty. To jest już trzeci krążek, który mam z jego dyskografii i chyba najlepszy. To niby składanka, niby mixtape, ale tak naprawdę to pełnoprawny album tego Brytyjczyka. Są tu same oryginalne numery, nagrane specjalnie na potrzeby tej płyty. Większość wyprodukował Joe Buhdha, ale nie tylko - mamy tu beaty od The ARE z K-Otix, Celph Titled, czy Lewisa Parkera. Piękny, klasyczny hip hop. Na mikrofonach całe legiony świetnych emce, nie tylko z Wysp (Lewis Parker, Jehst, Kyza, Klashnekoff, MCM z legendarnego Caveman), ale i ze Stanów (Celph Titled, The ARE, Maylay Sparks, Canibus). Może powstać pytanie: skoro są tu różni producenci i rapperzy, co zatem zrobił tu Skully? Całą resztę: wybrał obsadę i zawartość, zrobił miks oraz niesamowite skrecze. To wystarczy - genialny krążek! 

* The world's vice DMC champion not only stays behind the wheels, but also he makes records. This is his third album, that I won and probably the best of them. Kinda compilation, kinda mixtape, but actually a normal album from this Brit. There are only exclusive tracks, made for this record purposes. Most of them were produced by Joe Buhdha, but also we have The ARE of K-Otix, Celph Titled or Lewis Parker on beats. Beautiful, classic hip hop. On the mics there are legions of great emcees, not only from the Islands (Lewis Parker, Jehst, Kyza, Klashnekoff, MCM of legendary legendarnego Caveman), but also from the US (Celph Titled, The ARE, Maylay Sparks, Canibus). A question may remain: if there are diffeent producers and rappers, what is the role of Skully? Well, he did everything else: he chose the beats and rappers, he was the executive, he made the mix and scratched this shit out. It's enuff - genius record!



Nouveau Riche  feat. Jehst
Turntable Science   feat. Celph Titled 

środa, 29 stycznia 2020

CAPPITAL – Da Warm Up Mixtape Album

  [- 2007]

* Niestety, w dobie internetu coraz więcej płyt wychodzi tylko w plikach. Takie też mam, a jakże, niemal cały dysk terra, pozgrywanych z datpiff, czy bandcamp i które nie wyszły na cd. Cappital to człowiek związany z Crime Mafia z Waszyngtonu, a jego gospodarzem na tym mikstejpie został DJ Hotspitta. Sporo czerpią ze sceny Memphis, więc dużo tu syntezatorów i plastikowych bębnów - jednakże muzyka jest całkiem całkiem. Gorzej z samym rapperem i jego wokalami. Styl ma dość swoisty - nieśmiałego gangstera, co w połączeniu z kiepskim masterem i miksem robi czasem nędzne wrażenie. Podziemna ciekawostka od lokalnych grajków.

* Unfortunately, in the era of internet there are more and more albums coming out only in files. I own those as well, why not, the whole 1 tb disc, downloaded from datpiff or bandcamp and that didn't appear on cds. Cappital is a man affiliated with Crime Mafia from Washington and the hoist for this mixtape is DJ Hotspitta. They take a lot after Memphis scene, so there are a lot of synths and plastic drums - but the music is aight here. It's worse when it comes to rappin and his vocals. The style is quite unique -  a shy gangster, so together with wack mastering and mix it makes a horryfying impression. Underground curiosity from local players.



Mixtapehttps://www.datpiff.com/CAPPITAL-Da-Warm-Up-Mixtapealbum-mixtape.600966.html


wtorek, 28 stycznia 2020

JOHN FORTE – I, John

  [Transparent 2002]

* Bardzo się rozczarowałem, kiedy kupiłem drugi krążek Forte i dostałem... to, co dostałem. Czas nagrywania płyty zbiegł się z momentem, w którym John czekał na wyrok za handel dragami, więc siłą rzeczy okazało się, że płyta jest mocno refleksyjna i spokojna. Mało jest tu kawałków, jakie znamy z poprzedniego albumu - zaledwie parę. Reszta to soul, rock - ogólnie z hip hopu zrobiło się bardzo eklektycznie i niestety nie wszystko jest tu wybitne, choć Forte ma głos i skillsy w rapie. Jednak całość wyszła przeciętnie, za bardzo rozlazłe...

* I was so disappointed when I bought second Forte's album to recieve... this. The time of recording was a moment when John was waiting for the sentence in drug dealing, so the album showed to be very thoughtful and calm. There are just a few songs in the vibe as we know from the debut. The rest is soul, rock - generally that hip hop sound evolved into something eclectic and it's not too nice, even if Forte has got the voice and skills in rap. But the whole album appears to be just average and too slowed down...


Harmonize 2002
What A Difference
Trouble Again


poniedziałek, 27 stycznia 2020

JUICY J – Stay Trippy

   [Kemosabe 2013]

* Jestem dzikim fanem brzmienia Three 6 Mafia z okolic 2000. Wszystkie płyty, które wyszły wtedy z obozu Hypnotize to sztosy. Potem zaczęło się to zmieniać, członkowie zaczęli wymierać, a Juicy odsuwał się coraz bardziej od DJ Paul'a w kierunku Taylor Gang Wiz Khalify. Ale wcale to nie zaszkodziło - trzecia solówka Juicy'ego to fantastyczna jazda w stylu trap i pochodnych. Już nie tylko Juicy produkuje podkłady, wraca tu nawet sam Timbaland i kilkunastu innych beatmakerów. Płyta powstała w czasie tourne - w hotelowych pokojach nagrano podobno z 80 traków. Gniotący bas, wibrujące syntezatorowe melodie i Juicy: pokrzykujący groźno-groteskowe teksty o jaraniu i gangsterce. Wraz z nim są tu Pimp C, stary funfel Project Pat (jako jedyny z obozu Hypnotize Minds!), Yelawolf, Khalifa, Lil Wayne, Wale, Jeezy... Jeśli chodzi o te nowoczesne brzmienia, to któż jak nie Juicy? Świetny album!

* I am a wicked fan of Three 6 sound from the time od 2000. all the albums that were released from the Hypnotize Camp are lit. Later it began to change, the members started to die and Juicy was more and more apart from Paul in the direction of Kalifa's Taylor Gang. But that doesn't matter - the third Juice's solo is a fantastic trap trip. The beats are not only produced by J, even timbaland comes back here and some other beatmakers. The album was made during the tour - in the hotel rooms were about 80 tracks recorded. Pressing bass line, vibrating synth melodies and Juicy: shouting his dangerously grotesque lyrics about smokin and gangsta shit. Together with J we have Pimp C, ol pal Project Pat (only one from Hypnotize Minds!), Yelawolf, Khalifa, Lil Wayne, Wale, Jeezy... When it comes to that modern rap, who if not Juicy? Bangin!


Smoke A Nigga
Bounce It
No Heart No Love

niedziela, 26 stycznia 2020

DJ CAM – Loa Project (Volume II)

    [Inflamable 2000]

* Ten francuski producent od dawna pozostaje na mojej top3 liście najlepszych producentów instrumentalnego hip hopu - tuż za DJ Format'em. To kolejna płyta tego czarodzieja, który miesza style, tnie sample i czerpie skądkolwiek można, aby narysować kilka obrazów dla twojej wyobraźni. Bo pomimo, że album jest na wskroś hip hopowy, to znajdziemy tu jazzowe sample, dubowe klimaty, trip hopowe jazdy, funk... Bardzo relaksujące brzmienie, bardzo ładnie płynie - jest to taki album, który będzie brzmiał w tle, abyś mógł iść dalej. Niesamowicie przyjemny moment podczas obcowania z krążkiem. Dobre, nie da się ukryć. 

* This French producer has been staying at the top of my list of best producers of instrumental hip hop for a long time. Just after DJ Format. This is the next album from this sound wizard, who blends styles, cuts samples and gets ideas from wherever he can to paint some pictures for your brain. Despite the album is strictly hip hop, we can find things like jazzy samples, dub vibes, trip hop styles, funk... A very relaxing sound which flows easily - this is the album to play when you just want to go on. Incredibly pleasent moment while listening. Good, no doubt.



Juliet
Mental Invasion
Ganja Man

sobota, 25 stycznia 2020

HOT BOY$ – Get It How U Live!!

    [Cash Money 1997]

* Kiedy zobaczyłem Hot Boys po raz pierwszy, właśnie na BET Rap City latały teledyski z solówek poszczególnych członków zespołu oraz z drugiego krążka zespołu - był to rok 1999. Ale tu mamy jeszcze młodziutkich rapperów, z których tylko Juvenile i BG (ci najlepsi) mieli za sobą solowe płyty, a Lil Wayne i Turk debiutowali. Ale za to jak! Płyta rozeszła się, jak świeże bułeczki, dając potężny asumpt wytwórni Mannie Fresh'a i Baby Birdmana. Całość wyprodukował Mannie, który właśnie przechodził przemianę z producenta duetu Gregory D & DJ Mannie Fresh (razem nagrali 4 płyty) do multiplatynowego producenta największych sław rapu. Podkłady jeszcze nie mają tak bardzo złożonych aranżacji, są sporo prostsze, ale za to chwytliwe i prowadzą czterech rapperów do celu. Na mikrofonie zaś siedzi czterech młodzików, każdy dysponujący odmiennym stylem i głosem na tyle, że spokojnie odróżnisz, który daje właśnie zwrotkę. To właśnie na tym albumie narodził się potwór, znany obecnie jako Lil Wayne... Warto posłuchać, jak brzmi prawdziwy nowoorleański rap w wykonaniu Wayne'a i kolegów...  

* When I saw Hot Boys for the first time, there were some videos off their solo albums at BET Rap City. And from their second album - that was 1999. But we have here Juvenile rappers, where only Juvenile and BG (those best ones) had already had solo albums out, but for Lil Wayne and Turk it was their first time. But it was something! The record was selling as hot buns, giving a great shot for the label of Mannie Fresh and Baby Birdman. The whole album was produced completly by Mannie, who was converting from a producer of rap duo Gregory D & DJ Mannie Fresh (together they made 4 albums) into multiplatinum producer of the biggest rap stars. The beats ain't that complex yet, they are simplier a lot, but they are catchy and lead the four young rappers to their goals. On the mics we have four youngsters, everyone has a different style and voice, so you can distinct them easily. And this is the album where the monster was born - and we all know him as Lil Wayne... It's worth listening how the real New Orleans rap sounds like as made by Wayne and his mates.



Get It How U Live
Neighborhood Superstar
We On Fire

piątek, 24 stycznia 2020

WALDEMAR KASTA – 13

   [Szpadyzor 2009]

* Kiedy tworzyła się polska scena, Wrocław miał bardzo silną reprezentację. Pośród reprezentantów tamtejszej sceny mocnym akcentem zaznaczały się nagrania KASTA Skład i jej frontmana: Wall-E'go, czyli Waldka. Potem rapper zniknął - okazało się, że siedzi w Anglii, po paru latach jednak wrócił, aby nagrać pierwszą solówkę. Zrobił to u Gurala w wytwórni, a całość wyprodukował Matheo, robiący jeszcze wtedy solidny, klasyczny rap. I oto wszedł album, który zamiatał bezkompromisowymi rymami, ostrym stylem i muzyką, która waliła w mózg. Waldek przyjął stylistykę gdzieś pomiędzy Trzecim Wymiarem, a Killaz Group, dodając do tego swoje własne pomysły, z czego wyszła płyta, którą lubię do dziś. Jest konkretna i... słabo dziś dostępna - na allegro cedeki chodzą za przynajmniej 150 złotych. Jestem bogaty :D

* When Polish scene was starting, Wrocław had a very strong representation. Among the members of the city scene there was a strong voice: KASTA Skłąd and its frontman Wall-E aka Waldemar. Then the rapper disappeared - it showed that he is in England, but he came back to release his debut solo. He did that at Gural's label and the whole thing was produced by Matheo, back then making solid, classic boombap. and then the album was released and it swept the other LPs off with its uncompromised lyrics, ruff style and music which banged the head. Waldek fitted his style between Trzeci Wymiar and Killaz Group, adding his own ideas and as the result I recieved an album which I enjoy till this day. It is solid and.. quite rare today - you can find it for about 35 euro. I'm rich :D


Musisz   feat. Gural, Verte
13
Polityka

czwartek, 23 stycznia 2020

CHAP CHEEZEE – Life Iza Gamble

   [Parlay 1999]

* Po długiej nieobecności, zaszedłem pewnego dnia do sklepu Mesjasza na Złotej w Warszawie. Miałem chwilę, więc odświeżyłem sytuację. No i na półce z rapem znalazłem sporo wynalazków - między innymi właśnie tego Kalifornijczyka z jego pierwszym i jak dotąd chyba ostatnim albumem. A w sumie szkoda, bo to bardzo fajny kawał kalifornijskiego rapu. Świetna muzyka - niekoniecznie g-funk, ale zupełnie w klimacie Słonecznego Stanu. Bardzo dobra muzyka, niezły rapper - to składa się na mało znaną, ale porządną płytę - nie żałuję nabytku, dobre. 

* After a long absence I came across one of the shops in Warsaw at Złota Street. I had a spare moment so I refreshed the situation. And I found some interesting and less known albums on the shelf with rap music - among the others there was this first and only album (as far as I know) from this California rapper. It's a pity, coz it's a good piece of Cali rap. Great music - not necessarily g-funk, but totally in the vivbe of the Sunshine State. Very good music, nice rapper - this makes a less known, but a solid record. I don' regret buying it, good one.



Ain't None Greater
Traffic
Niggas Will Be Niggas

środa, 22 stycznia 2020

TRUTH ENOLA – Ten Past 6

   [Solid 2004]

* Mam zwyczaj ładowania po ok. 40 albumów na moją mp3 i łażę z tym po mieście. Często zapominam po jakimś czasie, co tam wpakowałem i w związku z tym miewam niespodzianki. Tak było z tą płytą. Idę sobie ulicą (pamiętam, że Rakowiecka w Warszawie, koło Gwardii) i właśnie wszedł ten album. Słucham i słucham i myslę: 'co to jest? Czego ja do cholery słucham?' Wydawało mi się, że De La Soul, bo brzmiało zupełnie podobnie, no ale przecież znałem na pamięć ówczesną dyskografię De La i byłem pewny, że to nie to. Męczyłem się chwilę, aby uprzytomnić sobie, co też ja tu zgrałem? Po czym sprawdziłem: no tak, Truth Enola! Nic dziwnego, że brzmi jak De La, przecież to ich wychowanek, większość krążka wyprodukowali Dave i Maseo, a sami się tu głosowo udzielają! Poza De La słychać też tu Mos Defa, Jean Grae i Phife Dawg'a i można śmiało powiedzieć, że ta płyta brzmi tak, jakby De La Soul zeszło do podziemia. Bardzo przyjemne.

* I have a habit rippin about 40 albums onto my mp3 and walk with it around the city. I often forget what I have put there, so there are many surprises for me ;) It was like this here. I walk along the street (I even remember that it was Rakowiecka Street in warsaw, neat Gwardia Warszawa Stadium) and this album came in. I listen and listen and listen... 'What the hell is it? What am I listening to?' I thought it was De La Soul, because it soundes alike, but I knew the whole De La discography at that time and there was nothing like this there. I was bothering myself for a while, trying to remember what it could be and I just checked after a while. Yes, Truth Enola! No wonder it soulds like De La, because he is their protege, most of the album was produced by Maseo and Dave and De La voices are also there! Except for De La there's Mos Def, Jean Grae and Phife Dawg and it really sounds like De La went underground with this. Very nice!



May Day Remix
1999
No Matter

wtorek, 21 stycznia 2020

DUB-L – Day Of The Mega Beast!

   [Day By Day 2004]

* Przyznam, że był to strzał w ciemno, bo leżało za grosze. Potem przypomniałem sobie, że przecież gość współpracował z DJ JS1 przy 'Ground Original', a te płytę akurat bardzo lubię. I okazało się, że to strzał w dziesiątkę! Ten biały koleś ma w sobie tyle feelingu, że z powodzeniem współpracuje z każdym: od podziemnych graczy (Breez Evahflowin, Jemini The Gifted One), po samą wierchuszkę gry (Jermaine Dupri, Puff Daddy, T-Pain, czy Wu). Surowe, oszczędne podkłady są wystarczająco atrakcyjne, żeby kiwać do nich głową. A na owych podkładach swoje rymy dają tacy goście, jak wspomniani Breez i Jemini, Pack FM, Professor X, C-Rayz Walz, Poison Pen, Percee P, Hangar 18, Rahzel... I wielu innych hardkorowców. Fantastyczne brzmienie i doskonałe style i rymy. Czwarty krążek Dub-L to ogień. 

* I must admit that it was a blind cop, because it was cheap. Then I remembered, that this guy collaborated with DJ JS1 at 'Ground Origina' and I like this album very much. And it showed that it was a bulls eye! This white guy has got a lot of feeling, so he works with everyone: from the underground cats (Breez Evahflowin, Jemini The Gifted One) to the top of the scene (Jermaine Dupri, Puff Daddy, T-Pain, Wu). Raw, modest beats are attractive enuff to nod your head to this. And we have some good ass rhymes here from those like already mentioned Breez and Jemini, but also Pack FM, Professor X, C-Rayz Walz, Poison Pen, Percee P, Hangar 18, Rahzel... And many other hardcore members. Fantastic sound, great styles and rhymes. The fourth album from Dub-L is fire. 



Transmitting Live
The Life I Lead
87 Monkeys

poniedziałek, 20 stycznia 2020

PESANTE – Szablon

   [Fandango 2012]

* To jedna z tych płyt, które nie są złe, ale przebrzmiewają zanim je ktoś zapamiętał. To już siedem lat od premiery tego łódzkiego składu, a ja przyznam, że po kilku przesłuchaniach zaniechałem. Postanowiłem sobie ją odświeżyć niedawno, bo wpadła mi w ręce i... w sumie doszedłem do wniosku, że album wcale nie jest zły. Muzyka Sherlocka jest elektroniczna, nieco wykręcona, ale całkiem porządna. Klasik i Maniak również dają sobie radę - lepiej lub gorzej, ale bez bólu. I wracając do początku opisu - to płyta poprawna, solidna, ale nie ma tu nic szczególnego. Można posłuchać co jakiś czas, jest tu kilka fajnych traków, ale brakuje czegoś, co zapadłoby w pamięć na dłużej.

* This is one of those albums which are not bad, but fade away before anyone remembers them. It's been seven years since this group from Łódź released this album and I must admit that after a few listenings I also gave up. So lately I've decided to refresh it, because it just got into my hands and... I came to the conclusion that the album ain't bad. Sherlock's music is electronic a bit twisted, but solid. Klasik and Maniak also manage the microphones - better or worse, but with no pain. And coming back to the begining of this note - the album is good, solid, but there's nothing unique here. You can listen to it from time to time, there are some nice tracks, but it lacks the spark - something that you could remember it for longer.


Mętlik
Niedosłownie
Rutyny

niedziela, 19 stycznia 2020

G&G SINDIKATAS – Tavo Sielos Vagiz

  [Guru 1999]

* Przełom wieków, zacząłem się wówczas kręcić w redakcji hip-hop.pl. Dzięki temu miałem dostęp do różnych rzeczy - ale tu było nieco inaczej. Zadzwonił do mnie Jakuza (ten z Wielkie Joł - tylko oczywiście jeszcze nie wtedy), że przyjechał koleś - Polak z Wilna, z lokalnego radia i chce pogadać z polską sceną - która wtedy jeszcze raczkowała, ale już paroma rzeczami można było się pochwalić - my mieliśmy Układ i parę solówek, więc wymieniliśmy dary. A w tym darze dostałem pierwsze oficjalne wydawnictwo na Litwie - debiut grupy G&G Sindikatas. To było coś! Wydany w slim case, zawiera nieco ponad pół godziny rapu po litewsku. Jak na pierwsze podrygi, to naprawdę brzmiało nieźle. Muzyka czerpiąca garściami ze Złotej Ery i kilku rapperów, którzy uwijali się na mikrofonie z dużą sprawnością - Pushaz i Svaras naprawdę umieją rymować, zresztą Svarasa potem można było usłyszeć i na naszych płytach, choćby u Mor W.A. No, i nie można zapomnieć o DJ Mamania, który ma tu swoje momenty, niczym Premier, DJ Mixx, czy Terminator X. Jakiś czas temu wyszła reedycja klasycznego na Litwie krążka, ale ja mam przyjemność posiadać wydanie pierwsze. Rarytasik. 

* The break of the centuries, I started my work at hip-hop.pl site. Thanks to that I had access to different things - but this time it wasn't because of the magazine. Jakuza called me (the later manager of Wielkie Joł Records), that there's a guy  - Polish from Vilnus, Lithuania from local radio and he wants to talk with some representatives of Polish rap scene. The scene was just begining at that time, but I could bring some of my albums to the table: we had Układ Warszawski's album and some solo records. So we exchange the gifts. And I recieved the first official release in Lithiuania - the debut from a group called G&G Sindikatas. That was something! Released in a slim case, contains over half an hour of Lithuanian rap. As for the first efforts it was quite nice. The music was highly inspired by Golden Era and the rappers got some real skills - Pushaz and Svaras really can rhyme. Well, we could later hear Svaras on even some Polish albums as well. Well, we can't forgetabout DJ Mamania, who has some strong moments, as Premier, DJ Mixx or Terminator X. Some time ago there was a reedition of this classic album in Lithuania - but I have the pleasure to have the OG press. Rarity.  



Parukyk O Po To

sobota, 18 stycznia 2020

CONSPICUOUS – Missing Pages

    [Wolftown 2010]

* Ten Turczyn z The Colony to dla mnie jeden z lepszych rapperów na Wyspach. Nie ważne, czy z zespołem, czy w duecie z Evil Ed'em, czy solo - gość ma świetne wejścia. 'Missing Pages' to akurat mixtape, zrobiony przy współpracy z Tricksta - chyba najbardziej zajętym typem w UK. Oryginalne podkłady mieszają się z bardziej znanymi, wraz z Conspicuous'em występują również doskonali goście z Anglii: Jehst, Shameless, 10Shott, czy Yungun. To taka płytka, dzięki której można poczuć flavor brytyjskiego rapu - tego klasycznego, nie grime. Bardzo fajne.  

* This Turk from The Colony is one of the best rappers on the Islands imho. Doesn't matter whether he is with his crew or solo or in duo with Evil Ed - he has some great joints. 'Missing Pages' is a mixtape made with cooperation of Tricksta - probablythe busiest man in Britain. Original beats are mixed with those well known, we have some great guests from England: Jehst, Shameless, 10Shott or Yungun. It is that kind of record that lets u feel that British rap flava - classic one not grime. Very nice.


Snippets from 'Missing Pages'

piątek, 17 stycznia 2020

BUCK 65 – Situation

   [Warner 2007]

* Buck jest niesamowity. Jego głos jest naprawdę wyjątkowy, a nieco abstrakcyjne, ale bardzo mądre teksty stanowią tu największą siłę. Kiedy jeszcze dodamy dość ciężką i depresyjną muzykę, która mimo wszystko niesie do przodu i idealnie pasuje rapperowi - mamy kompletne dzieła. Ja nigdy nie wiem, ile konkretnie Buck wydał płyt, ale biorę wszystkie w ciemno. Ten akurat (jedenasty krążek?) to cały koncept, jedna całość, opowiadająca o sytuacji gdzieś w Kanadzie w latach '50. Buck wyciąga cały brud, zaśmiecający wtedy ludzkie serca i pokazuje, jak wiele z tego mamy jeszcze dziś. Skratch Bastid wyprodukował rap-bluesa, na którym Buck czuje się doskonale. Ból, płynący z wersów siada idealnie na tych chropowatych dźwiękach. Kanadyjczyk wymyka się wszystkim schematom, ale jest dość trudny w odbiorze - albo go lubisz, albo nie. Ja, osobiście bardzo.   

* Buck is incredible. His voice is unique and his abstract, but very clever lyrics are the main force here. When we add hard and depressive music that moves on and fits the rapper's flow perfectly - this is a full work. I never know how many albums has Buck released, but I buy them all. This one (eleventh?) is a concept album, telling the story taking place somewhere in Canada in the '50s. Buck takes all the dirt out off the people's hearts and shows how much of it is still here. Skratch Bastid produced this rap-blues and Buck feels so comfy on those beats. The pain in the verses sits perfectly on that ruff music. The Canadian sneaks off all the schemes, but he may be difficult in reception. You like him or not. Me, personally, I do much.  


Dang!
Shutterbuggin'
The Outskirts

czwartek, 16 stycznia 2020

A TRIBE CALLED QUEST – Midnight Marauders

    [Jive 1993]    
                          
* Rok 1993, gapię się już w Yo! MTV Raps, a u nas kasetowi piraci zaczynają tracić grunt pod nogami. Siedzę więc nocą przed telewizorem i oglądam czarno-biały teledysk do 'Electric relaxation' i mam wrażenie, że siedzę z nimi w tej kawiarni, łażę po NY - tak sugestywny był wówczas ten obraz. A jakiś czas później wyszło to u nas na kasecie - oryginalnej! Słuchając w te i we wte, rozkminiałem twarze na okładce, której w czasie słuchania niemal nie wypuszczałem z rąk. Jazzujące sample, ciepłe perkusje i basy, szum winyla i niepowtarzalne głosy Phife'a i Tip'a - to zdecydowanie najlepsza płyta ATCQ jak dla mnie - choć wiem, że niektórzy wolą wcześniejszą. Ale to jest klasyk absolutny, bardzo lubię do Maruderów wracać - znam płytę na pamięć. Przecież tu nie ma nawet średniego kawałka - a co mówić o słabym. Równy, genialny poziom od początku do końca.  

* Year '93, I watch Yo! MTV Raps and here in Poland tape bootleggers start to loose their ground and the state is going to change the law to protect the artists rights. So I sit at night in front of the tv and I watch the black & white video for 'Electric relaxation' and I have a feeling that I sit with them in the cafe, wander around NY - the picture was so suggestive back then. And some time later the album was released here on tapes - original release! Listening to it from front to back and again, I was looking at the faces on the cover, matching the names with them - I had the cover almost all the time in my hands while listening. Jazzy samples, warm beats and basses and the vinyl noise and the unforgettable voices of Tip and Phife - it is definetly the best ATCQ album imho - even if I know that many people prefer the previous one - I enjoy this one more. But this one is an abosulte and undisputed classic and I like to come back to the marauders - I know the album by heart. There's no average song - not mentioning a weak one. Even, genious from the beginning to the end.

RIP Phife Dawg! :(


Electric Relaxation
Oh My God
Award Tour

środa, 15 stycznia 2020

LIL RU – 21 & Up

  [Def Jam 2009]                     

* Leżała ta płyta w jednym ze sklepów internetowych i co kilka miesięcy schodziła z ceny. Kiedy dotarła do 3 złych, zdecydowałem ją dołączyć do paczki - nawet, jak będzie słaba, to żadne pieniądze, tak? No i trochę wykrakałem... Szósta płyta Lil Ru, kolesia kręcącego się gdzieś wokół Pastor Troy'a, czy Gucci Mane nie przynosi nic nowego. Muzyka nowoczesna dla czasów nagrywania, ale zupełnie płaska i nijaka - co zresztą tyczy się również samego Ru. Słuchałem tego krążka kilka razy przez te parę lat, ale ni cholery nie jestem zapamiętać z niej czegokolwiek. 3 złote to dobra cena - nie więcej. Bardzo nijaki album.

* This record was in one of the internet record shops and it had been there for ages. The price was going down every week, so when it reached 0,70 euro I decided to get tit with some other albums. Even if it is weak, so the money is none, right? So as I said... The sixth album from Lil Ru, a rapper strolling around Pastor Troy or Gucci Mane doesn't bring anything new to the table. Music is moder for the times of recording, but it is flat and completly mediocre - and the same thing goes for Ru. I listened to this record for about a few times in some years, but I definetly can't remember anything from the material. 0,70 euro is a good price - nothing more. A very bland album.



Yeah Dats Money   feat. Rick Ross
I Know What You Like
Fuck Something

wtorek, 14 stycznia 2020

BIG PUN – Endangered Species

   [Loud 2001]

* Debiut Pun'a był dla mnie jednym z lepszych krążków '98. Drugi był niestety sporo słabszy. Rok po jego śmierci wyszedł ten składak - wbrew pozorom nic w typie greatest hits. Raczej mieszanka killerów, niepublikowanych kawałków, stron b singli i gościnek. W zasadzie dochód miał iść do żony i dzieciaków Pun'a, ale podobno dostali oni tylko niewielką część - ciekawe, jaka jest prawda, bo przecież ktoś tu kłamie: albo Liza Rios, albo Fat Joe... Swoją drogą, taki tytuł miał nosić drugi krążek Puna (w końcu dano mu nazwę 'Yeeeah Baby'), więc Fat Joe, który czuwał nad całością, zdecydował, że zgodnie z życzeniem Puna, ten trzeci przejmie tytuł. To całkiem fajny zestaw traków, których słucha się z dużą przyjemnością - te chrapliwe oddechy rappera pomiędzy wypluwanymi szybko wersami wciąż robią gęsią skórkę...

* Pun's debut was one of the best records in '98. The second one was unfortunately a lot weaker. A year after his death this compilation was released - it wasn't anything like 'greatest hits'. Rather a collection of killer tracks, unreleased tracks, b-sides and featurings. Actually, the money from selling the album was supposed to go to the Pun's fam, but they received only a small part of it. I wonder what is the truth, coz someone is lying here: Liza Rios or Fat Joe... Anyway, this is the title that the second album was supposed to have (but they called it 'Yeeeah Baby'), so Fat Joe, who was na executive decided to follow the Pun's wish, that the third album would be titled like this. It is a nice gathering of tracks, which are very pleasent to listen to - those raspy breaths of the rapper among the verses he spits still give me goosebumps...

RIP Big Pun!



Twinz   feat. Fat Joe
Off The Books   feat. The Beatnuts, Cuban Linx
Still Not A Player

poniedziałek, 13 stycznia 2020

THIRSTIN HOWL III – Skilligan's Island

    [LandSpeed 2002] 

* Ależ ja lubię tego typa! Gość nigdy nie nagrał słabego krążka, a jego czwarta płyta tylko to potwierdza. Thirstin to taka Zosia Samosia - wszystko tu zrobił sam, ale żeby brzmienie się zgadzało, oddał płytę do dopieszczenia w ręce PF Cuttin i DJ Spinna. Zaprosił na mikrofon swoich funfli ze Skillionaire plus Eminema i brzmi to wszystko wybornie. Bo raz, że muzyka się zgadza, dwa, że Thirstin na majku jest niezjednany. Kolosalne poczucie humoru, skillsy - nie można mieć nic więcej. To jeden z tych krążków, które prezentuję z dumą, którymi lubię się chwalić. Świetne. 

* I like this dude much! He has never released a weak album and his fourth record is a proof. Thirstin makes everything alone - he made all things by himself, but to make it right, he gave the material for mixing and mastering in hands of PF cuttin and DJ Spinna. He invited his Skillionaire homies to the mic together with Eminem and it sounds excellent. Because teh music is on point and secondly, Thirstin can flow like no one. Huge sense of humor, skills - u just can't get more. It is one of the albums which I present with pride and I like to show it off. Brilliant.



Thirsty Greedy
I Still Live With My Mum
Watch Deez   feat Eminem

niedziela, 12 stycznia 2020

THE JAZZHOLE – The Beat Is The Bomb!

    [Bluemoon 1996]

* Dawno temu były w polskiej telewizji dziwne programy ni stąd ni z owąd, prezentujące teledyski - na przykład hip hopowe. Trafiłem kiedyś na taki blok, gdzie bez żadnego komentarza poleciało sześć teledysków rapowych: i to takich przednich, od mało znanych grup. Blok zaczął The Jazzhole z video do 'Forward Motion' - ależ to było uderzenie!Jazzowy podkład, klimat w stylu Digable Planets i Jazzmatazz - to było genialne. Była to już trzecia płyta nowojorskiego składu, która w zasadzie prezentuje znane już kawałki (bo 'Forward Motion' oryginalnie znalazł się na debiucie - tu jest w nieco innej wersji), ale one i tak mają moc. Żywe instrumenty, kilku wokalistów i rapperzy: KCB znany już z US3, Ahmed Best i toaster Jack Ruby stworzyli unikalny klimat, którego można słuchać w kółko. To dość krótka płyta, ale esencji starcza na długo. Świetne.  

* A long time ago on Polish national tv there were some occassional programs, presenting videos - hip hop ones for instance. I came across that kind of set, presenting 6 videos: great songs from unknown artists. The set began with 'Forward Motion' from The Jazzhole - that was a bomb! Jazzy mood Digable Planet and Jazzmatazz type - it was genious. It was already third album from this NY squad, which actually presents well-known tracks (coz 'Forward Motion' comes from their debut and here it is in slightly different version), but it is still powerful. Live instruments, some vocalists and rappers: KCB known from US3 records, Ahmed Best and ragga toaster Jack Ruby made an unique tune that you can listen to over and over. It is quite short, but the essence lasts for long. Great.



Forward Motion
Put A Groove On
Beat Is The Bomb

sobota, 11 stycznia 2020

KID SENSATION – Rollin' With Number One

    [Nastymix 1990]

* Kid Sensation'a poznałem dzięki teledyskowi Sir Mix-A-Lot 'Posse On Broadway'. I jako że Mix-A-Lota lubię, kiedy zobaczyłem kasety z albumami Kida w sklepie na Złotej w Warszawie, kupiłem. Były to oryginalne, amerykańskie wydania z dystrybucji Ichiban Records, które ktoś sprowadził do sklepu w sobie tylko wiadomym celu. To znaczy dobrze, bo ja je kupowałem! A debiut Kid Sensation to całkiem fajna płyta, łącząca rap ze Złotej Ery z elektro i basem rodem z Miami. Brzmi to nieźle, do tego sporo bragga wypluwanego z dużą szybkością - wszystko to utorowało mu drogę do milionów sprzedanych płyt, czy bycia gospodarzem kilku programów telewizyjnych o rapie. Kid dalej nagrywa - można nawet kupić reedycję tego krążka, nagranego dość niedawno zupełnie bez brzydkich zawartości. Tyle, że Kid nazywa się Xola Malik.

* I got to know about Kid Sensation in Sir Mix-A-Lot's video 'Posse on Broadway'. As I like Mix-A-Lot, so when I saw Kid's tapes in one of the record shops in Warsaw, I decided to buy it. They were OG press American tapes from Ichiban Records distribution, brought here for an unknown reason. I mean that was good, coz I was buyin it! And Kid's debut is quite a nice album, mixing Golden Era raps with electro and Miami Bass. It sounds good, there's a lot of bragga, spittin on the high speed - it made some room for him to sell millions of records or being a host in a rap tv program. He is still active - you can even buy a reedition of this record, recorded lately without explicit content. But! Kid's name is now Xola Malik. 


Flowin'
Hype It Up
Prisoner Of Ignorance

piątek, 10 stycznia 2020

FOKUS – Alfa I Omega

   [Foana 2008]

* Pamiętam, jekie było ciśnienie na solówkę Fokusa, a on przekładał premierę co chwila. I w sumie kiedy album wyszedł, ciśnienie natychmiast spadło - coś było nie tak. W zasadzie to nie jest zła płyta. Fokus miał to nowatorskie podejście do produkcji, używa sporo elektroniki i mało oczywistych patentów. Teksty są... No cóż, czasem naprawdę niezłe, czasem to bełkot, nawet nieco żenujący. wielu słuchaczy zarzucało Fokusowi właśnie słabe teksty, ale tak naprawdę płyta ogólnie jest... No cóż. Nie jest zła, ale ma trochę gorszych momentów, nie da się ukryć. Gdyby zrobić z tego jednopłytowy album, myślę, że brzmiałoby to sporo lepiej. A tak wkręca - zwłaszcza, jeśli chodzi o klimat, ale jeśli rozłożymy materiał na części, wyjdzie sporo niedoróbek. Płyta zyskuje oryginalnością, ale traci na zbytnim kombinowaniu.

* I remember the pressure of the audience before releasing the album - and Fokus was putting the date away. And when the record came out, the pressure was gone immiedately - something was wrong. Actually it is not a bad record. Fokus was innovative and creative about the music, he uses a lot of electronics and ideas which are not obvious. But the lyrics... Well, sometimes not bad, sometimes it is just gibberish, really embarassing. A lot of fans were accusing Fokus of weak lyrics, but generally the whole album is... Well. Not bad, but has some worse moments, no need to hide it. If he made a one disc album, I think it would be much better. And it can get you really into - when it comes to the mood, but when u break everything into pieces, a lot of weak points come out. It is original, but Fokus tried to be too creative.



Już dawno nie   feat. HST
Czas II
SMSy

ALBUM NUMBER 7600

The time goes by and a few days ago I got my album number 7600 - it was 'Blockbasta' from German duo ASD: Afrob and Sido. Quite good album to celebrate the full number :D

czwartek, 9 stycznia 2020

ŻUROM – Cały Czas

   [Syndykat Dźwięku 2004]

* Żurom to taka postać na naszej scenie, jak Karramba. Ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Kiedyś dowiedziałem się, że Żurom mieszka na warszawskim Bródnie - bardzo mnie to zaciekawiło, bo jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku, mieszkałem na Bródnie przez 25 lat i nigdy typa nie widziałem... A nawet o nim nie słyszałem... No cóż, może dlatego, że nie handlowałem narkotykami, ani nie byłem członkiem grupy przestępczej? Nie wiem, w każdym razie zaciekawiła mnie ta postać i kupiłem sobie za grosze jego płytę w empiku na wyprzedaży. Nawet jej posłuchałem. Muzycznie nie jest źle, bo podkłady robili mu Szyha z Edytoriału (Rubato), Red, czy DJ 600V, więc jeśli chodzi o dźwięki, to da się tego słuchać. Gorzej z samym raperem. Żurom ma bardzo specyficzne flow (czy też jego brak) i proste, uliczne teksty na tematy... powiedzmy, że życiowe. Co ciekawe, udało mu się zaprosić do współpracy Piha, Borixona, Fu, Mor W.A i parę innych osób, co podbija nieco średnią. Niemniej jednak, przyznać trzeba, że to jedna z pierwszych ulicznych płyt w Polsce, więc Żurom jest swego rodzaju prekursorem. 

* Żurom is a kinda strange persona on Polish rap scene. He has the same amount of fans as foes. Once I got to know that he lives on my block in Bródno, Warsaw - I was curious, because we are in similar age, I lived there for 25 years and never saw him there... And I didn't even hear about him. Well, maybe because I didn't serve drugs nor I was not a member of a crime group? I dunno, but I was interested in it so I bought an album, when it was on sale. I even listened to it. Musically it ain't that bad, because the beats were made by Szyha, Red and DJ 600V, so when it comes to the sound - it is listenable. Worse when it comes to the rapper himself. Żurom has got a very strange flow (or he just lacks it) and simple street stories about... life, let's say. The interesting fact is that he managed to invite here some well-known guests like Pih, Borixon, Fu, Mor W.A. and some more - and that raises a bar a bit. Anyway, I gotta admit that it was one of the first Polish 'gangsta' albums, so Żurom is a kind of a inventor



Cały Czas   feat. Fu
Chorągiewa
Polska Nocą

środa, 8 stycznia 2020

So So Def Presents: Definition Of A Remix

    [So So Def 2002]

* Nawet nie miałem pojęcia, że wyszło coś takiego, dopóki nie znalazłem tej epki na allegro. Tanio, to wziąłem. Znalazłem tu siedem remiksów znanych kawałków, wraz z plejadą gwiazd. Poza Dupri, są tu Puff Daddy, Snoop Dogg, Murphy Lee, Run DMC, Da Brat, Loon, The Clipse, Lil Bow Wow, a także gwiazdy r&b: Jagged Edge, czy Dru Hill. Nic nowego, nic odkrywczego, ot, słucha się przyjemnie. Dość typowe brzmienia dla So So Def, miłe dla ucha, ale nic specjalnego.   

* I didn't even know, that something like this was released till I foundit in one of the online shops. It was cheap, so I took it. I found seven remixes of well known songs here together with a whole bunch of stars. Except for Dupri, there's Puff Daddy, Snoop Dogg, Murphy Lee, Run DMC, Da Brat, Loon, The Clipse, Lil Bow Wow and some r&b cats: Jagged Edge or Dru Hill. Nothing new, nothing discovering, just to listen with pleasure. Quite typical sound for So So Def, nice for the ears, but nothing special.


Where The Party At
Let's Get Married
Promise

wtorek, 7 stycznia 2020

ROOTS MANUVA Meets WRONGTOM – Duppy Writer

    [Big Dada 2010]

* Roots Manuva to gość 'niebylejaki' - klasyk na wyspach. Mimo to nie patrzyłem przychylnie na jego kolaborację z Wrong Tom'em - wszak na albumie są tylko remiksy, kawałki i odrzuty w nowych wersjach. A mój punkt widzenia zmienił się o 180 stopni, kiedy wreszcie album nabyłem i włączyłem. Producent sporządził wspaniałą mieszankę dub i reggae, która pulsuje, łapie za kark i prowadzi prosto do Zion. A Roots - facet brzmi, jakby urodził się na Jamajce (właściwie to rodzice są z Jamajki), a jego kawałki w wersjach dub brzmią co najmniej tak samo dobrze, jak oryginały. Bardzo fajna rzecz.     

* Roots Manuva it ain't yo average rapper - he's classic on the Islands. I wasn't much into his collabo with Wrong Tom - there are only remixes, songs in new versions and some leftovers. But my point of view turned upside down when I bought the album and played it. The producer managed to prepare outstanding mixture of dub and reggae, which pulses, grabs your neck and leads you straight to Zion. And Roots - he sounds great, just like he was born in Jamaica (actually, his parents are from there) and his dubbed songs sound at least as good as the original versions. A very nice thing.


Worl'A Mine
Dutty Rut
Jah Warriors

poniedziałek, 6 stycznia 2020

GANG STARR – The Ownerz

     [Virgin 2003]

* Wyznam wstydliwie, że pierwszy mój kontakt z szóstym albumem GS to było wtedy, kiedy dostałem od DJ Spox'a... okładkę, aby Guru się na niej podpisał. Robiłem wówczas wywiad z Guru i Solarem po ich drugim koncercie w Warszawie i poza singlem 'Skills' nic mi ta płyta nie mówiła. Kupiłem ja jakiś czas później i wcale się nie rozczarowałem. Jednak Guru i Premier to sztos, a solowe płyty Guru (zwłaszcza z Solarem) to już nie to samo... Tu jednak jest sam konkret, kolejne świetne podkłady Preemo i jego skrecze oraz sam Guru, wspomagany nie tylko przez kolegów (MOP, Freddie Foxxx, Krumbsnatcha, Big Shug, Smiley, NYG'z), ale i przez znane gwiazdy (Jadakiss, czy Snoop Dogg - to było wówczas co najmniej zaskakujące). Guru i Preemo nie wynaleźli prochu, ale trwają przy swoim - co sprawdza się od pierwszej płyty. A jeśli się sprawdza, to po co to zmieniać? Ostatni krążek zostawia niedosyt - niedługo po mojej kolejnej rozmowie z Guru, rapper umarł. A chwalił się, że rzucił picie i palenie i żyje zdrowo...

* I am a shamed of myself, because my first contact with the sixth Gangstarr's record was when I got a cover from DJ Spox - he wanted me to give it to Guru to sign it. I was doing an interview with him and Solar after their concert in Warsaw, but except for the single hit 'Skills' I didn't know anything more from this album. I bought it many years later and I wasn't disappointed at all. Guru and Premier are lit, but Guru's solo albums are not the same - especially those with Solar... This one is pure solid concrete, again dope beats by Preemo and his scratches and of course Guru himself, supported by his mates (MOP, Freddie Foxxx, Krumbsnatcha, Big Shug, Smiley, NYG'z) and some other stars (Jadakiss or Snoop Dogg - that was surprising at that time!). Guru and Preemo didn't invent anything new, but they keep their own - and it has paid off since their debut. And if it works, why to change it? Last album leaves you not fully satisfied - soon after we spoke in Warsaw, Guru died. And he bragged that he quit smoking and drinking, he's living healthy now... Damn.

RIP Guru!



Same Team, No Game
Rite Where U Stand
Skills

MÓJ WYWIAD z GURU  (trochę się rozjechał przez lata, ale większość jest)

niedziela, 5 stycznia 2020

SHYKA – Wielkie Shu...

   [MTJ 2008]

* W życiu bym tego nie kupił, gdyby nie to, że leżało w koszu za grosze. I okazało się, że nie było się czego aż tak obawiać. Łódzki zespół, pełen nołnejmów, poradził sobie z debiutem całkiem sprawnie. Pozytywnie zakręcona muzyka, grana na żywo z rapperem na mikrofonie. To płyta, która miała z założenia być inna, niż wszystkie - i to się udało. Może nieco irytować hurra-stylistyka, ale w gruncie rzeczy to jest lekka płyta dla każdego. Trochę funku, rocka, ragga, zmieszanych z hip hopem - niby nic szczególnego, ale u nas nadal brakuje takich projektów. A ten ma ponad dekadę! Nadspodziewanie dobre, ale może dlatego, że spodziewałem się zupełnego kibla.

* I wouldn't buy this if it wasn't for cheap on sale. And it turned out that I didn't have to worry at all. This crew from Łódź city, full of no names, managed this project quite nice. Positive vibe, live music with a rapper on the mic. This album was supposed to be different that others - and they succeeded. Well, some listeners may be a bit irritated by the hurray-style, but basically it is a light music for everyone. Some funk, rock, ragga and hip hop - nothing special, but it lacks such kind of projects here in Poland. And this one is over 10 years old! Unexpectedly good - maybe because I thought it is a kind of bullshit.



Mija
Egipski
Tequilla

sobota, 4 stycznia 2020

DORASEL – Unleash The Beast

   [Rap-A-Lot 2001]

* Trochę to dziwny album jak na krążek z Rap-A-Lot. O ile produkcja jest niezła i kilka beatów przypomina ten klimat typowy dla wytwórni, to kilka kawałków jako żywo wydaje się być zrobione przez Dr. Dre. A tak nie jest. Ale to nie koniec. O ile Dorasel w pierwszym numerze imituje Method Mana, to potem jest to głównie tania wersja Ice Cube z okresu Westside Connection. Prościutkie teksty, podobna barwa głosu i styl rymowania. Ogólnie słucha sie tego dość dobrze, pomimo paru wypełniaczy, ale nie jest to zbyt ambitny album. Ot, kolejny patus wyciągnięty z pierdla z biletem do normalnego życia. Można posłuchać, ale bez szału. 

* It is a kinda strange album as for Rap-A-Lot. The production is tight and some beats are quire typica for the label, but some of the tracks seem to be made by Dr. Dre - but that's obviously not truth. But this is not the end. Dorasel flows like Method Man on the first song, but later it is rather a cheaper version of Ice Cube from the times of Westside Connection. Simple lyrics, similar voice and style of rhyming. Generally it is listenable except for some fillers, but it ain't too ambitious. Just another hoodlum taken away from the jail with a ticket to a normal life. You can listen, but there's nothing special.



War
Unleash The Beast

piątek, 3 stycznia 2020

KOBRA X BEZCZEL – 0'7 Na Dwóch

   [RPS 2012]

* Usłyszałem singiel 'Flowrider' i odpadłem - ależ ten kawałek ma moc! Jak nie przepadam za produkcjami SoDrumatic, to akurat tutaj dał ogień. Całość albumu jest bangerowa i mocno energetyczna, choć pozostałe podkłady nie działają na mnie aż tak bardzo - są dość przeciętne. Rapperzy zaś... Kobra ma sporo wpadek warsztatowych, zdarza mu się omsknąć z flow, czasem coś słabiej poskładać. Bezczel zaś, jak to zwykł czynić na płytach Fabuły, śmiga po werblach jak szalony, przyspiesza, zwalnia, sypie rymami w nieskończoność - technicznie jest nie do powalenia. Ogólnie, słyszałem lepsze płyty, ale ta nie jest zła.  
* I heard the single 'Flowrider' and I fell out - damn this cut has power! As I am not a fan of SoDrumatic beats, this one is fire. The whole album is a banger and really energetic, even if the rest of the music is not so outstanding - they are quite average to be honest. Rappers... Well, Kobra makes some technical mistakes, he tends to skip the flow and put some verses in a worse way. Bezczel, as he used to do on Fabuła records - he flows on the beats as wicked, he speeds his flow up to slow the pace after some bars, the rhymes flow on constantly - his skills are crafted. Generally, I heard better albums, but this one ain't that bad.



Flowrider
Szczyt  feat. Kroolik Underwood
To Tylko Hip Hop   feat. Vixen

czwartek, 2 stycznia 2020

THA 4ORCE – Final 4ormation

  [Altered Ego 2008]

* Uwielbiam łowić takie okazje! Kosztują parę groszy, bo nikt ich nie chce, leżą i czekają na zmiłowanie, uśmiechają się do mnie, a ja je biorę. I BUM. Drugi album 4orce, producenta, DJa i inżyniera dźwięku z Anglii to bomba. Fantastyczne podkłady, wykorzystujące klasyczne brzmienia, żywe instrumenty i sprawdzone patenty niosą ten album w górę, a sam rapper utrzymuje ten wysoki poziom. Sporo bragga i szacunku dla hip hopu, ale pojawiają się również poważne tematy. Album nie jest długi, ale tak konkretny, że ma się go ochotę włączyć raz jeszcze. Jedna z lepszych brytyjskich pozycji, świetna rzecz! 

* I love finding such occasions! They cost only a little, because no one wants them, they lay on the table and wait till someone has mercy on them. They smile at me and I take them. And BOOM. Second album of 4orce, the producer, DJ and recording engineer from England is a bomb. Fantastic beats, using classical sound, live instruments and checked ideas take this album up and rapper keeps the bar on the high level. A lot of bragga and respect for hip hop, but also some serious topics. The album ain't too long, but it is so solid, that u just want to play it again. One of the best British publishings, great thing.



The Beat Generation
4 The Mind & Soul
UK Rappcats

środa, 1 stycznia 2020

ZAGMADFANY – The Dobrze

  [Erem 2008]

* Nie kupiłbym tej płyty, gdyby nie to, że leżała w koszu za grosze. Nie bardzo wiedziałem, kto to jest i odsłuch nie powiedział mi wiele więcej - tyle, że z pewnym zdziwieniem zorientowałem się, że gościnnie jest tu nie tylko Numer Raz, Kfiat z Siły Dźwięq, ale i Hemp Gru. U nołnejmowego rappera z Iławy? Ale powoli połączyłem kropki... Iława? Znajomości u wyjadaczy sceny? ZagmatFANY? Funny? Iława? Parafun? Bingo! To przecież solówka jednego z najstarszych legalnie wydających w Polsce rapperów! Wow. W szoku, myślałem, że już dawno jest nieaktywny... A na płycie, poza gośćmi, jest muzyka - bardzo nierówna, łącząca hip hop, ragga, beatbox i różne inne rzeczy. I mimo swojej różnorodności niestety trochę męczy. Sam Funny wciąż ma braki warsztatowe, choć i tak jest lepiej niż dekadę wcześniej. Dobrze (The dobrze), że jego teksty są szczere i pozytywne i w sumie dają płycie kopa. Ale podsumowując, to dość średnie wydawnictwo.

* I wouldn't buy this record if it wasn't in a sale basket for small dimes. I didn't know actually who dat is and listening didn't tell me much either. But I noticed with kinda surprise that the album features some popular Polish rappers: Numer Raz, Kfiat from Siła Dźwięq and Hemp Gru. At no name rapper's record from Iława town? But then I connected the dots... Iława? He knows many people from the scene? ZagmatFANY? Funny? Iława? Parafun? Bingo! This is a solo album from one of the longest recording rap artists in Poland! Wow, I thought he was not active for a long time... And on the album, except for the guests, there's music: not even, mixing hip hop, ragga, beatbox and other different things. And despite that diversity, the music makes you a lil bit tired. Funny's an experienced rapper, but his technique and skills are still medocre, but better than ten years ago. Good that the lyrics are honest and positive and this is probably the biggest advantage of the record. But generally it is just an average thing.   



The Dobrze
Sztuka Kuz Remi   feat. Numer Raz, Kfiat, DJ Spike
Reaguje