czwartek, 10 października 2019

ORISHAS – Emigrante

 [Surco 2002]

* Kiedy wyszła pierwsza płyta tego kubańskiego składu, wszyscy nabrali oddechu i słuchali niczym urzeczeni. Te rytmy, niezwykle melodyjne i wpadające w ucho refreny i rymowanie po hiszpańsku... Mnie też to wzięło. Potem okazało się, że to owszem, zespół kubański, ale na emigracji we Francji - stąd tytuł drugiego krążka. Początkowo próbowano zrobić wokół nich otoczkę uchodźców politycznych, ale bez jaj - w końcu są pierwszym zespołem rapowym, który został przyjęty przez Fidela Castro - na Kubie są bohaterami. Ich siła polega na tym, że czerpią z dwóch źródeł - klasycznego amerykańskiego rapu i swoich kubańskich korzeni. Daje to naprawdę gorącą mieszankę hip hopu i karaibskich rytmów (sporo salsy i rumby) - nie doszukujmy się tu tylko raggaton, to inna jazda. Fantastyczne, śpiewane refreny wkręcają się w uszy i siedzą tam głęboko. Goście umieją rymować, toastować, śpiewać i robią to dobrze. Oczywiście, trzeba lubić hiphopowe wycieczki w różne strony - ekstremiści tego nie zrozumieją, ale ja bardzo lubię - nawet jeśli debiut był sporo lepszy.   

* When the first album from that Cuban squad was released, everyone held their breath and listened enchanted. Those rhythms, totally melodic and catchyhooks, Spanish rhymin... I got into it as well. Then it showed that yes, it's a Cuban crew, but they are 'emigrantes' in France - that's why they took the title like this. Media was trying to make them political refugees, but no shit - they are the first Cuban rap band to be greeted by fidel Castro - and they are real heroes in Cuba. Their force comes out of two sources - classic american rap and their Cuban roots. and it makes a real explosive mixture of hip hop and Carribean rhythms (salsa and rumba) - but don't look for reggeaton here, that's a different type of shit. Fantastic, sung hooks drill the ears and stay there deeply. Rappers can rhyme, toast, sing and they are good at it. Of course, u gotta enjoy musical travels - orthodox won't understand this, but i like it very much - even if the debut album was much better.



Guajiro
Habana
Desperacidos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz