sobota, 7 marca 2020

MALIK MONTANA x DIHO – Naaajak

   [Empire Music 2016]

* Hmmm... Kupuję czasem pakiety polskich płyt, bo mam źródło po taniości w Łodzi. Stamtąd biorę takie albumy, na które normalnie w sklepie bym nawet nie spojrzał, bo słabo jestem obeznany w tej nowej gwardii polskiego rapu. I w sumie nie wiedziałem, czego się po albumie spodziewać, choć imiona twórców nie były mi obce. Włączyłem. No cóż, muzycznie to naprawdę szybki transfer do Memphis - jeśli kto lubi trapy i podobne klimaty, to naprawdę jest tu czego posłuchać. Mocne bangiery. Co do rapperów zaś... Mimo fejmu, jakoś mnie Malik nie przekonuje za bardzo - dużo bardziej wyrazisty jest Diho, którego teksty, jak rozumiem pisane dla beki, bo inaczej to kaplica... Dupy, hajsy i dragi - to temat przewodni, poza drobnymi odstepstwami od reguły, w których... i tak przewijają się powyższe tematy. Zabawna płyta na mocnych trapach, raczej gówniarska, niż poważna.  

* Hmmm... I sometimes buy the whole batches of Polish records, because I have a cheap dealer in Łódź. I take from there albums that I probably wouldn't even look at in the shop, because I don't know much about the newcomers in my own country. So I didn't know actually what I can expect from this album, even if the names ring the bell. I played it. Well, musically it is a quick transfer to Memphis - if u like trap and similar electronic sound, this one is for you. Hard bangers. The rappers... Despite the fame, Malik doesn't appeal to me much - Diho is much more explicit with the lyrics written (I strongly believe that, because other way it's terrible...) for joking and mocking. Ass, dollaz, drugs - these are the main topics, except for a few moments, but there are also mentioned those above. Funny record on hard trap music, rather for the youngsters, that anything serious.  



Naaajak
Plan A
Rose Moet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz